Przeokrotnie pochmurnie(plus z pewnoscia zanieczyszczenie), ale od poludnia nie padalo. Delegacja z polnocy dojedzie dopiero jutro wiec dzis znowu sie krecilem z aparatem bez wiekszego celu.
Ze Chinczyk pracowita bestia to chyba wszyscy wiemy;)
Do poludnia deszcz, ale ze ja wstaje o 11 to idealnie sie zgralo;)
„I’m too sexy for my shirt”, sprzedawca w cepelii w bocznych ulicach Qianmen. Dzentelmen wyskoczyl lody kolezankom ze sklepu zafundowac;)
Qianmen w znacznym stopniu jest zblazowany masowa turystyka, ale boczne rejony nadal maja charakter tych starych, prawdziwych hutongow.
„Im too sexy for my shirt II” 😉 czyli ekipa z jeepa. Chinki wrzucam co jakis czas to niech i cos dla pan bedzie dla odmiany;)
Jutro pewnie dorzuce troche migawek ze stolicy bo nacykalem tego za duzo…pzdr!