Po raz kolejny przyszedł 1 października-64 rocznica proklamacji Chińskiej Republiki Ludowej. Najważniejsze państwowe świeto w Chinach. Co to oznacza dla przeciętnego zjadacza ryżu? WOLNE, najczęściej 7dni, ale jak Polacy tak i Chińczycy potrafią zakombinować aby przedłużyć. W tym roku 1.10 wypada we wtorek, więc dla niektórych(5dniowy tydzień pracy nie jest tu normą) wystarczy wyszarpać wolny poniedziałek aby zrobiło się 10dni. I dobrze, zamysłem partii było umożliwienie narodowi wypadu do domu. Wielu ludzi pracujących poza domem widzi swoje rodziny raz w roku, na Spring Festival(nowy rok). National Day ma być dodatkową szansą.
Mi, w związku z mało napiętym ‚rozkładem jazdy’ w pracy wyszło 12dni bez kombinacji;) Aż sie prosi żeby gdzies wyskoczyć…..? No właśnie nie do końca. ‚Golden Week'(alternatywna nazwa święta) oraz majówka to zaraz po chińskim Nowym Roku, najbardziej nieciekawe czasy na przemieszczanie sie w Chinach. Ludzie masowo jadą do domów lub w podróż. Turystyka w Chinach rozwija się dynamicznie…
Wg Ministerstwa Transportu ok 610milinów(!) ludzi ruszy w droge podczas Swieta Narodowego. W okresie 1-7 października każdego dnia w drodze będzie 87milionów. Wzrost o 6% w stosunku do 2012. Samochody max.7 osobowe będa zwolnione z opłat na autostradach. Miło…
Koleje przewiozą 10 000 000 pasażerów tylko 1go października…
01.010.2012 liczba odwiedzających zakazane miasto sięgnęła 180 000(!!!).
W niektórych atrakcjach turystycznych odgórnym roporządzeniem obniżono ceny biletów o 20%. Ale to za mało aby zachęcić mnie do jakiejkolwiek podróż w tym okresie….
Pekin szykuje(już przyszykował) pokaz kwiatów na Tiananmen. Parady chyba w tym roku nie planują. Na okrągłą rocznicę w 2009 to się działo. Jeśli dobrze kojarzę to defilady sa planowane co 5 lat, a co 10lat mają być po bandzie konkretne.
(Tiananmen, foto: China Daily)
O kwiaty na Plac zaczęto się martwić jeszcze w kwietniu, tak aby zakwitły dokładnie 26-27go września i na 1.10 były w najlepszej formie. Na foto wyżej akurat plastikowa, szpetnawa część ekspozycji…)
Moja świąteczna tradycja to nie ruszać sie pod żadnym pozorem z domu. Raz, w 2009 wybyłem do Guoliangcun, ale to lokalna henańska atrakcja więc tłumy nie groziły.
(Guoliangcun)
Żeby nie było że kompletnie ignoruję świeto wczoraj wybrałem sie ze znajomymi na kolacje. Mamy w mieście restauracje ‚tematyczną':
Restauracja obwieszona portetami wodza, a obsługa w ‚moro’ biega. Żeby bło jasne- nie wielbię Mao bezgraniczną miłością, knajpa ma naprawde genialne jedzenie, a skoro świeto to padło na ‚Mao place’. Wieczór bez żadnych podtekstów polityczno-ideoolicznych. Niedługo szersza foto-relacja z wieczoru.
I na koniec 2 przepiękne pocztówki oddające klimat święta;)
(Wielki Mur 1.10.2012, foto: weibo)
(01.10.2012 Wangfujing zakupowa ulica w Pekinie, foto:google)